Uczniowie klasy integracyjnej ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Lubartowie wybrali się 22 października do Urzędu Miasta Lubartów na lekcję o samorządzie lokalnym
Niby nic, ot zwykłe zajęcia z programu klasy czwartej, a jednak. Zaliczyli wszystko – od cukierków w gabinecie Burmistrza, po organoleptyczne sprawdzenie składu łańcucha, w którym „pani od ślubów” przyjmuje przysięgę małżeńską. To, co dla dorosłego jakoś oczywiste, dla dziecka ma zupełnie inny wymiar. Oto wrażenia i spostrzeżenia uczniów po lekcji w urzędzie:
Zaskoczyło nas to, że Urząd Miasta jest taki duży i otwarty na gości.
– Dominika
W księdze upamiętniają ludzi, którzy zrobili dla nich coś miłego albo ważnego.
– Oliwia
Widzieliśmy gabinet Burmistrza, pokój Pani Sekretarki i miejsce pracy Zastępcy Burmistrza.
– Janek
Najbardziej mnie zaskoczyło, że gdy małżeństwo jest ze sobą 50 lat, to dostaje medal.
– Michał
Widzieliśmy biuro Burmistrza i poczęstował nas cukierkami.
– Adrian
Po chwili przyszła Pani Monika i pokazała nam łańcuch, pióra i tacę.
– Artur
Najbardziej zaciekawiło mnie to, że w sali konferencyjnej był sufit ze szkła.
– Julia
Klasa IV A wybrała się do Urzędu Miasta, żeby zobaczyć Burmistrza.
– Wiktor
Było bardzo fajnie, że na tym wyjeździe było dużo dzieci.
– Ola
W pokojach mieli fajne lampy.
– Szymon
Pierwszy raz widziałem szklany dach i bardzo podobało mi się biuro Burmistrza.
– Bartek
Kiedy dowiedzieliśmy się ile dokumentów podpisuje dziennie Burmistrz, byliśmy w szoku.
– Hubert
Zauważyłem wielkie biurko i piękny widok na rynek.
– Maksymilian
Uczniowie zadawali pytania panu Januszowi Bodziackiemu, nagle jeden uczeń powiedział komplement i od razu mu się zrobiło fajniej.
– Mateusz
Pan Burmistrz opowiadał nam o mieście.
– Michał
Na dole była sala konferencyjna, w której był sztandar miasta i książka pt. „Pamięć i Zobowiązanie”.
– Jasiek
Ja też chciałbym być panem Burmistrzem.
– Jaś
Chciałbym mieć w domu takie okna jak w pokoju Burmistrza.
– Damian