Bezmyślny wandlizm

Zdemolowana fontanna w parku miejskim, zniszczona szafka elektryczna i latarnia na ternach inwestycyjnych oraz ukradziona kosa spalinowa i latarnia tylko w ciągu ostatnich kilku tygodni wandale i złodzieje mocno dali znać o sobie.

Na pierwszy ogień poszła fontanna , pourywane wodotryski uszkodzone muszle osłaniające wypływ wody,  śmietnik i powyrywane z rabaty kwiaty w fontannie.  Kradzieżą nazwać tego nie można bo nic nie zginęło, dewastacja – to mało powiedziane, głupota – na pewno.  Pracownicy na co dzień dbający o wygląd parku złamują ręce : aż przykro było patrzeć na to co się stało, pracujemy nad tym, żeby można było przyjść usiąść w przyjemnym otoczeniu a tu coś takiego.  Kwiaty powyrywane w fontanna uszkodzona wszystko pływa jak w bagnie. Co to komu dało.  Kwiatów w tym roku nie nasadzimy bo już jest po sezonie a na części do fontanny musimy czekać przykro teraz patrzeć na to jak ona wygląd, niestety będziemy jeszcze jakiś czas ten widok będzie straszył spacerowiczów dodaje Alina Słowikowska z Wydziału Infrastruktury Urzędu Miasta.  Jakby było tego mało złodzieje ukradli kosę spalinową, którą pielęgnowano zieleń parkową wartość ponad 3 tys. złotych, nie wiadomo czy uda się do końca sezonu kupić nową.
Nie tylko park pojawił się na celowniku wandali i złodziei. Kolejnych miejscem są tereny inwestycyjne przy ul. Gazowej. Tam zginęła zwieszona kilka metrów na ziemią lampa oświetlenia ulicznego. Wartość  kilkaset złotych  –  koszty naprawy dużo większe. Jedna latarnia za mało? Nie ma sprawy mamy kolejną tym razem ktoś rozwalił latarnię na skrzyżowaniu Nowodworskiej i Gazowej.
Koniec festiwalu demolki? Niekoniecznie! Na koniec przykład skrajnej głupoty. Przełamana na pół szafka elektryczna na terenach inwestycyjnych. Prosta dewastacje. Niekoniecznie sprawca miał mało wyobraźni i dużo szczęścia bo szafce płynie prąd o napięciu 400 V. Wystarczył chwila i byłby przypadek

Data opublikowania: 09:09, 15 września 2011

Kategorie: Aktualności